Nie chcieli, musieli !

Nie chcieli, musieli !

We wczorajszym wydaniu gazety powiatowej Twój Głos ukazał się artykuł o naszym klubie!

Zapraszamy do lektury!

NIE CHCIELI, MUSIELI!

Do rozgrywek B klasy została zgłoszona nowa drużyna z Dęblina Miejski Klub Sportowy Czarni 1947. Trenerem zespołu został Cezary Adamski. Prezesem zarządu klubu jest Kamil Krypski.

MKS Czarni 1947 Dęblin to czwarty, po Gabarytach, Czarnych/Orlętach i Orliku klub piłkarski w mieście Orląt. Trzeci, który zamierza występować w seniorskich rozgrywkach lubelskiej B klasy. Choć nie chcieli, to musieli. O kulisach powstania i zamierzeniach zarządu rozmawiam z założycielami i członkami zarządu: Kamilem Krypskim, Arturem Szlendakiem, Cezarym Adamskim i Pawłem Cienkowski.

Mariusz Nastalski: Dlaczego postanowiliście powołać nowy klub?

Kamil Krypski: Wielu piłkarzy z Dęblina gra w różnych klubach lub w ogóle przestało uprawiać piłkę nożną z różnych powodów. Kluby istniejące w naszym mieście nie zapewniały im prawidłowego szkolenia. Wielu było zainteresowanych graniem dla Dęblina, ale oczekiwało zmian. Słuchaliśmy tych uwag. Postanowiliśmy to zmienić. Dodać do dęblińskiej piłki świeżej krwi. Nie bez znaczenia była tu postać Czarka Adamskiego, którego osoba wymieniana była jako przyszły trener.

M.N: I postanowiliście założyć nowy klub?

K.K: Nie. Postanowiliśmy porozmawiać z zarządem Czarnych/Orląt Dęblin. Pominęliśmy Gabaryty ponieważ uważamy, że to jest klub mający już swoją historie i osiągnięcia. My założyliśmy, że trzeba kontynuować chlubne tradycje upadłego KKS Czarni. Tą role przejęły Czarni/Orlęta. Ale słuchając opinii wielu sympatyków piłki nożnej utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że klub wyżej wymieniony nie spełnia oczekiwać zainteresowanych sportem w naszym mieście.

M.N: Jaki był odzew?

K.K: Najpierw rozmawialiśmy wspólnie z Czarkiem Adamskim z Januszem Kozickim. Przedstawiliśmy mu propozycje zmian w zarządzie Czarnych/Orląt. Przedstawiłem nowe kandydatury: trenera i prezesa. Ponadto zaproponowałem nowy model funkcjonowania klubu. Chcieliśmy korzystać z doświadczenia pana Kozickiego jako asystenta trenera. Poinformowałem, że za Czarkiem przyjdą zawodnicy, którzy będą grać dla Dęblina. Nie, jak do tej pory, dla innych klubów. Postanowiliśmy się spotkać z zarządem. Niestety w ostatniej chwili spotkanie zostało odwołane przez pana Kozickiego. Jednocześnie oznajmił on, że jego zarząd nie przystaje na propozycje.

M.N: I co postanowiliście?

K.K: Postanowiliśmy zbudować klub od podstaw. Opracowaliśmy statut. Zorganizowaliśmy zebranie założycielskie, na którym wybraliśmy zarząd. Zarejestrowaliśmy klub w starostwie i LZPN. Zgłosiliśmy drużynę do B klasy.

M.N: Skąd weźmiecie pieniądze na działalność?

K.K: Na chwile obecną zarząd przekazał darowiznę. Każdy z nas wpłacił na klub pewną kwotę i będzie to robił do momentu uzyskania jakiejś stabilności finansowej. Szukamy też sponsorów. Mamy już kilka deklaracji darowizn na klub. Będziemy, tak jak w innych klubach pobierać składki. Oczywiście w nowym roku wystąpimy o dotacje z miasta.

M.N: No właśnie co na to władze miasta?

Artur Szlendak: Jesteśmy po spotkaniu z panią burmistrz. Mamy zielone światło na działalność. Od miasta dostaniemy możliwość bezpłatnego korzystania ze stadionu miejskiego tj. boiska, szatni. Zwróciliśmy się też z prośbą o wykorzystanie herbu miasta w naszej działalności klubowej.

M.N: Ilu macie zawodników?

Cezary Adamski: Na chwile obecną deklaracje gry zgłosiło ok. 30 zawodników. Nie zamykamy się przed nikim. Chcemy zjednoczyć wszystkich w grze. Nie będziemy powielać błędów innych. Musimy zmienić zasady funkcjonowania drużyny. Moim zadaniem jest zbudowanie ekipy opartej na wzajemnym zaufaniu i zaangażowaniu w grze. Chce, by trening był czymś naturalnym, a nie złem koniecznym. Będzie to też kryterium gry w drużynie. Marzy mi się awans do A klasy. To jest mój cel na pierwszy rok. Do tej pory pracowałem z dziećmi ale wierze, że sprostam zadaniu.

M.N: Jako piłkarz masz autorytet. W jaki sposób zamierzasz zbudować go jako trener?

C.A: Jak już wspomniałem. Postanowiłem zostać trenerem po namowach piłkarzy. Ja im zaufałem. Liczę, że oni zrobią to samo. Oczekuje oddanych ludzi, którzy nie tylko będą przychodzić na mecze. Mają też trenować. To jest połowa sukcesu. Mamy stworzyć kolektyw koleżeński. Wierze, że to się uda. Jeżeli jednak nie, to poszukamy nowego trenera.

M.N: Jak zamierzacie się promować i gdzie można będzie Was śledzić na bieżąco?

Paweł Cienkowski: Założyliśmy stronę internetową na facebooku: Czarni 1947 Dęblin. Tam wszyscy znajdą informacje i aktualności o klubie. Jesteśmy w trakcie budowy strony WWW. (WWW.CZARNI1947.FUTBOLOWO.PL). Nie zamykamy się na nikogo. Czekamy na chętnych do gry. Proponuje też współprace firmom i osobą prywatnym.

Rozmawiał Mariusz Nastalski (Twój Głos)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości